środa, 26 listopada 2008

Chlebek na zakwasie





Czytając ostatnio różne blogi i strony o pieczeniu chleba w domu zauważyłam, że większość początkujących zaczyna od pieczenia chleba na drożdżach. Ja zaczęłam od pieczywa na zakwasie i stwierdzam że jego wyprodukowanie wcale nie jest takie trudne. Trzeba mu tylko zapewnić ciepło, zamieszać, dosypać mąki, dolać wody i tak przez parę dni. Oczywiście to tak w wielkim skrócie, a jak ktoś chce dokładnie to tu jest link do opisu zakwasu, który ostatnio robiłam http://piekarniatatter.blogspot.com/2008/02/zakwas-zytni.html. Nie piekłam jeszcze na nim chleba, ale widać, po rośnięciu, że moc ma rewelacyjną. Na razie piekę na swoim pierwszym wyprodukowanym zakwasie i chlebki wychodzą przepyszne. Metod wykonania zakwasu jest sporo, ważny jest końcowy efekt – żeby chlebki nam ładnie rosły. Mój ma ładny zapach, taki troszkę cytrusowy. Użyłam maki żytniej 2000.
Nie wyobrażam już sobie śniadanka bez domowego chlebka z białym serkiem, takim twardym krojonym, który na szczęście jeszcze można u nas dostać.
Chlebek na zakwasie który najczęściej piekę pochodzi stąd
http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2008/04/mj-ulubiony-chleb.html,
a ja go wykonuję w następujący sposób: wieczorem robię zaczyn, przykrywam ściereczką i zaczyn sobie rośnie do godziny 18 dnia następnego (bo tak mniej więcej wracam z pracy) Dodaję pozostałe składniki, mieszam drewnianą łyżką i pozostawiam do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny, po czym przekładam do keksowej foremki (robie często z połowy składników wtedy jest 1 foremka jak zgodnie z przepisem to 2 foremki) i wkładam do piekarnika z zapaloną żarówką na dalsze 1-1,5 godziny. Trzeba poczekać aż ciasto wyraźnie zwiększy swoją objętość, nawet jakby to miało trwać dłużej. Następnie wyjmuję delikatnie formy, nagrzewam piekarnik do 220 stC, wkładam formy z powrotem i piekę 45 – 50 min, po 15 minutach zmniejszając temperaturę do 210 stC. Po wyjęciu studzę na ruszcie z piekarnika. Na rano mam świeżutki chlebek do śniadania. :-)
Anula

3 komentarze:

Tatter pisze...

Anulo...mam nadzieje, ze i na nowym zakwasie wypiekac bedzie pyszne chleby :D

Zastanawia mnie tylko jedno, jesli Twoj "stary" zakwas jest "w formie", w jakim celu hodujesz drugi?

Tatter pisze...

Przepraszam, mialo byc: bedziesz!

Anula pisze...

Miło Cię gościć w moich skromnych progach. A ten drugi zakwas to pewnie dlatego, żeby poeksperymentować.
Podobno od jakości zakwasu zależy w dużej mierze smak chleba, Chcę wypróbować ten nowy,robiony inna metodą, ale stary sprawdzony trzymam w rezerwie.

Pozdrawiam
Anula