niedziela, 9 grudnia 2018

Święta za pasem


Święta Bożego Narodzenia , w których tradycja i religia mieszają się ze sobą w sposób szczególny, sprawiając, że dekorujemy mieszkanie, przygotowujemy Wigilijne potrawy,  ubieramy choinkę, zasiadamy wspólnie do stołu, słuchamy kolęd, dzielimy się opłatkiem bez względu na przekonania,  dajemy sobie prezenty. Jednym słowem staramy się, aby ten Wigilijny wieczór był wyjątkowy, a święta na długo zostały w naszej pamięci. Coraz częściej jednak słyszę od znajomych, ach niech już będzie po świętach.  Tak dużo wysiłku kosztują ich przygotowania do świąt, że na samą myśl o nich mają dość. To prawda, że te święta powinny być wyjątkowe, ale nie koniecznie musi być tak, że padniemy  wykończeni na kanapę i nie będziemy w stanie się nimi cieszyć. Aby tak nie było, warto przygotowania do świąt  zacząć dużo wcześniej. Znam osoby, które choinkowe prezenty kompletują przez cały rok. Aby podarunek był niebanalny, żeby przypadł do gustu i po świętach nie trzeba będzie zastanawiać się co z nim zrobić. Córka np. przygotowuje mi listę rzeczy, które chciałaby dostać i ja sobie z tej listy wybieram. Im dłuższa lista tym większa niespodzianka, a prezent zawsze jest trafiony. Wiele potraw możemy zrobić wcześniej i zamrozić. Np. bigos, kapustę wigilijną, pierogi, uszka do barszczu. Ja mrożę nawet niektóre ciasta i naprawdę nic nie tracą, ani na wyglądzie, ani na smaku.  Potrawy będą wtedy bardziej dopieszczone niż te robione w pośpiechu na ostatnią chwilę. Można też ograniczyć ilość przygotowywanych potraw, aby potem nie jeść ich przez cały tydzień lub wręcz wyrzucać. Pamiętajmy, że wiele osób stosuje ostatnio diety, nie jedzą słodyczy i namawianie ich na skosztowanie kolejnej potrawy na nic się nie zda. Aby wszystko dobrze sobie zorganizować warto wcześniej zrobić sobie listę zakupów i rzeczy, które musimy zrobić. Usiąść spokojnie i poświęcić nawet godzinę, aby wszystko dokładnie zapisać. Ja robię zwykle trzy listy: potraw, zakupową i rzeczy które muszę przed świętami zrobić. Potem dużą przyjemność sprawia mi wykreślanie kolejnych pozycji. To naprawdę bardzo ułatwia i nie będzie sytuacji, że okaże się, gdy już będzie za późno, bo sklepy zamknięte, że czegoś nam zabrakło, albo o czymś zapomnieliśmy. np: wysłać kartki.


Lubię święta i lubię przygotowania do Świąt, ale w tym roku będą to już moje trzecie z kolei Święta, które spędzę poza domem. Dwukrotnie byłam  w Niemczech, a w tym roku zamierzam spędzić je z rodziną i przyjaciółmi w Warszawie. O moich pierwszych świętach jako opiekunka już pisałam. Właściwie była to kolacja Wigilijna u znajomych podopiecznej. Pozostałe dwa dni świąt upłynęły jak normalne dni. W zeszłym roku byłam w Bawarii, w Regensburgu. Wigilię wraz z podopieczną i jej mężem świętowałam u ich syna, który jako jedyny z ich czworga dzieci mieszkał także w Regensburgu. Na kolację podano pieczeń wieprzową, kapustę i pieczywo, a na deser tiramisu wykonane przez synową. Po kolacji rozdano prezenty głównie pierniki w ozdobnych metalowych pudełkach.  Syn z synową dostali od rodziców lampę i bardzo mi się podobało jak otwierali prezent. Ona rozwiązała wstążkę, On odwinął  papier, Ona zdjęła papier, On odchylił jeden bok zamkniętego pudełka, Ona drugi. I tak po kawałeczku przesuwając sobie prezent po stole rozpakowali go. Potem syn grał kolędy na trąbce, mąż podopiecznej przygrywał na pianinie. Było bardzo miło i wesoło. Pierwszy dzień świąt rodziny spędzały we własnym gronie czyli z dziećmi, a drugiego dnia świąt był wielki zjazd rodziny w domu podopiecznej. Synowe i córki poprzywoziły ciasta, ale na obiad wszyscy udaliśmy się do restauracji. W sumie było ponad 20 osób. Po obiedzie w domu była kawa i słodkości. Nie uważam, że mamy spędzać Święta tak jak Niemcy. Bardzo lubię naszą tradycyjną  Wigilię z jej bezmięsnymi potrawami, ale nie dajmy się zwariować i niech szaleństwo gotowania i sprzątania nie zabije w nas ochoty na świętowanie.


Życzę Wszystkim bardzo wyjątkowych  Świąt Bożego Narodzenia.