czwartek, 19 lutego 2015

Dzień Kota

Ciekawe czy koty o tym wiedzą, że mają swój dzień 17 lutego - Światowy Dzień Kota. Ja, sorry ale nie wiedziałam. Teraz już wiem bo przeczytałam  na blogu u Efki Raj i w związku z tym opowiem parę historyjek związanych z kotami.
Muszę przyznać, że dawniej nie przepadałam za kotami za sprawą jednej kotki, której właścicielką była siostra mojej mamy. Kotka ta o imieniu Psotka rzuciła się na mnie, a konkretnie wbiła mi zęby w nogę w obronie swojego małego kociaka, któremu ja zupełnie przypadkiem przytrzasnęlam łapę,  zresztą niegroźnie, drzwiczkami od szafki na buty. Były takie szafki z odchylanymi drzwiczkami. Skąd mogłam wiedzieć, że mały kotek jest w środku. Z drugiej strony skąd Kotka miała wiedzieć, że nie chciałam zrobić krzywdy jej kociakowi. W każdy razie reakcja kotki była natychmiastowa. Moja zresztą też chwyciłam ją za kark i wyrzuciłam za drzwi. Dość daleko od drzwi. Od tamtej pory, ilekroć byłam w odwiedzinach u cioci  Psotka na mój widok od razu uciekała. Później mój stosunek do kotów znacznie się ocieplił, a obecnie jest wręcz przyjazny o czym świadczy posiadanie dwóch kotów. Wcześniej były koty z sąsiedztwa.
Jeden kot z sąsiedztwa sypiał na mojej skrzynce balkonowej. Mieszkaliśmy wtedy tymczasowo w wynajętym mieszkaniu w bloku na parterze, a właścicielka kota mieszkała nad nami. Oczywiście o kwiatkach nie mogło być mowy. 







Ten sam kot lubił też spać w wózku zostawianym na klatce.

A tu odwiedziny innego kota. Nie wiem kto był bardziej wystraszony. Nie spodziewałam się zobaczyć kota na balkonie. Kot mnie zresztą też. Ciekawość kota trawała jednak na tyle długo, że zdążyłam przynieść aparat i zrobić zdjęcie.


A tu już moje koty, śpią w zwinięte w kłębuszek.



Aaa kotki dwa :)