sobota, 18 maja 2013

UFO? Baden Baden - luksus z nutą dekadencji

Kasyno w Baden Baden

To co pokazałam na końcu ostatniego postu to oczywiście nie UFO, aczkolwiek robi wrażenie. Mignęło mi to coś, jak dojeżdżaliśmy do Baden Baden, gdzie wybraliśmy w jedną z Niedziel. Wracając zatrzymaliśmy się i zrobiłam więcej zdjęć, ale o tym na końcu.
A teraz będzie o Baden Baden  ekskluzywnym  kurorcie Niemiec i Europy  zwanym też letnią stolicą Europy.
O Baden Baden wiedziałam właściwie z książek, gdzie to miasto przewija się dość często, a mając go w odległości około 140 km namówiłam męża na tę wycieczkę. Do centrum miasteczka, położonego na skraju północnego Schwarzwaldu prowadził  chyba ponad 2 km tunel co już było nie lada atrakcją. Wyjeżdżając z tunelu znaleźliśmy się w innym świecie. W pięknym miasteczku, innym niż wszystkie, które do tej pory widziałam. Tu niemal każdy budynek, każde miejsce podkreśla uzdrowiskowy i wypoczynkowy charakter tego miejsca.






Całe centrum to jeden wielki deptak z niezliczoną ilością kawiarenek, restauracji, ławeczek, skwerków, zakątków

 i ... ekskluzywnych sklepów. Tu można spotkać najdroższe marki i najbardziej ekskluzywne towary. 

Zdjęcia robione przez szybę, nie wszystkie sklepy były otwarte

Gucci. Moda na lato 2013 ? Ceny niezbyt widoczne, może i dobrze ;)

 Baden Baden to nie tylko luksus wypoczynkowy, to także luksus uzdrowiskowy. Z głębokości 2000 m wypływają tu źródła termalne. Woda o temperaturze około 68 st.C wykorzystywana jest w licznych termach do celów leczniczych. Wejście do najstarszych term prowadzi przez podcienia ozdobione licznymi ściennymi malowidłami. 



Niewątpliwą atrakcją Baden Baden jest jedno z najpiękniejszych kasyn na świecie, umiejscowione w domu uzdrowiskowym. 


Zespół ogrodowo-pałacowy Lichtentaler allee, to miejsce spacerów, relaksu i odpoczynku.







Teatr oraz opera z filharmonią dopełniają ofertę, która zaspokoi najwybredniejsze gusta.
Nad miastem góruje piękna katedra.


W Baden Baden od 1958 odbywają się wyścigi konne, ściągające co roku rzesze entuzjastów.

Jak ktoś ma ochotę to pod tym linkiem (virtual tour) można wirtualnie przenieść się w urocze zakątki ukwieconego Baden Baden. W czasie mojego pobytu tak zielono i kolorowo jeszcze nie było.


Byłam, zobaczyłam i czuję się o tyle bogatsza. Bogatsza o wrażenia, o to co zobaczyłam, Każda książka, która się przeczyta daje nam kolejne życia, książkowych bohaterów z którymi mimowolnie się identyfikujemy,  każda podróż wzbogaca nas o obrazy, które pozostają w pamięci. Z każdej podróży coś sobie zwykle przywoziłam, jakiś drobiazg dla przypomnienia.Za bardzo jednak obrosłam w różne bibeloty, które przy naszych licznych, niestety przeprowadzkach, stanowią poważny problem. Ostatnio miałam zwyczaj kupowania pocztówki i wpisywania na odwrocie daty.  Z tej przywiozłam tylko zdjęcia. Jedno wydrukuję, wpiszę datę i będzie przypomnieniem.

W Baden Baden kupiliśmy lody, usiedliśmy przy stoliku i patrzyliśmy jak powolutku toczy tu się życie. Nikt się nigdzie nie spieszy. I aż prosiło się żeby deptakiem przechadzali się panowie z laseczkami i w cylindrach, a panie w zwiewnych sukniach z wachlarzami i w kapeluszach i byłoby jak za dawnych lat.

A wracając, aczkolwiek niechętnie, do XXI wieku,  to owe spodki pokazywane przeze mnie w poprzednim poście to nowoczesne centra handlowe i restauracje. Centra, jako że niedziela były nieczynne, natomiast restauracje szykowały się do otwarcia. W sumie spodki były 2.




Bardziej od  nowoczesnych budowli zachwycają mnie jednak miasteczka w starym stylu, chociaż jako ciekawostkę warto je było zobaczyć. Robią wrażenie.

W następnym poście, krótka, ale najbardziej emocjonalna i wzruszająca wizyta u córki, we Francji.
Pierwszy raz to ja byłam gościem córki i jej chłopaka Francuza.

Miłego weekendu
Anula

1 komentarz:

Svarta pisze...

Piekne miasteczko, niektore budynki bardzo we Francuskim stylu :)