poniedziałek, 6 września 2010

Pyszny Chlebek na Zakwasie plus drożdże

Taki właśnie chlebek piekłam przez całe lato, był bardzo wygodny bo cały proces od wyrobienia do upieczenia trwał około 4-5 godzin. Łatwiej mi go było przypilnować, żeby nie przerósł. Przy naszych częstych niespodziewanych wyjazdach (jak to na budowie) i niewiadomej porze powrotu, ten chlebek sprawdził się najlepiej. Podstawa tego chlebka to posiadanie sporej ilości zakwasu. Przepis pochodzi z „Pracowni wypieków” prowadzonej przez Liskę http://pracowniawypiekow.blogspot.com/

Potrzebne składniki to:

500 g mąki ( ja daję 400 g pszennej chlebowej i 100 g orkiszowej, graham lub żytniej)
1 płaska łyżeczka soli
300 g wody (daję pół na pół z zsiadłym mlekiem lub maślanką
1 łyżeczka drożdży instant
150 g zakwasu

Wszystkie składniki wrzucam do maszyny do pieczenia chleba (no tak nie napisałam, że potrzebna jest jeszcze maszyna , można wyrobić ręcznie lub mikserem, ale sprawdzone mam wyrabianie w maszynie). Program na wyrabianie i rośnięcie około 1 godzina 20 minut. Nieraz zostawiam troszkę dłużej, ważne żeby ciasto nam nie opadło, przed przełożeniem do dalszego
rośnięcia. U mnie wyglądało tak:



Następnie przełożyłam do keksówki,




posypałam różnymi nasionami i pozostawiłam w ciepłym miejscu do ponownego wyrośnięcia – około godziny.



Powinno wyrosnąć do brzegów keksówki. Nagrzewam piekarnik do 220 st. C. Wkładam chlebek, wrzucając jednocześnie na blachę kilka kostek lodu (można spryskać piekarnik) dla wytworzenia pary. Po 15 minutach zmniejszam temperaturę do 200 st. C i piekę jakieś 30 minut. Ostatnie 10 minut można dopiekać bez formy. Piekę bez termo obiegu, zwykle najpierw grzejąc tylko od dołu, a w połowie pieczenia przestawiam na góra-dół. Piekarnik mam elektryczny, w gazowym nie piekłam tego chleba, piekłam kiedyś z konieczności inny chleb i mogę stwierdzić, że zdecydowanie lepiej piecze się w piekarniku elektrycznym.

Tak wygląda chlebek po upieczeniu w towarzystwie bułeczek upieczonych z gotowej mieszanki z Lidla - ciabatta, ulepszonej przeze mnie przez dodanie jajka i mleka :).



Chlebek ma wyrazisty smak, w zależności od dodanych mąk zawsze troszke inny, lekko wilgotny dzięki dużej ilości żytniego zakwasu i dodaniu maślanki. Jeśli upieczemy go tylko z mąki pszennej podrośnie jeszcze w trakcie pieczenia ładnie pęknie, przy dodaniu mąki razowej zwykle jest równo z brzegiem foremki. Nam smakują wszystkie odmiany tego chlebka i jest naprawdę niezawodny.

Mam nadzieje, że wkrótce znów zagości na naszym stole bo chwilowo jestem bez zakwasu :(. Niestety prace przy chacie i upały sprawiły, że nie dopilnowałam swojego, już przeszło rocznego, zakwasu. Pieczywo tylko drożdżowe to jednak nie to, za bardzo przyzwyczailiśmy się do pieczywa na zakwasie .

Zachęcam do domowego pieczenia
Anula

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Droga Anulko. Właśnie skończyłam budowę pieca chlebowego i w sobotę była pierwsza próba ognia. Obronną ręką wyszły z niego dwie pizze i mała foremka chlebka pszennego na drożdżach z różnymi ziarnami. Ja od roku
piekę chleb na zakwasie w kuchni gazowej, na kamieniu do pizzy, jest smaczniejszy od drożdżowego i w tę sobotę spróbuję taki uformowany bochenek w moim nowym piecu upiec, może na liściach chrzanu, których pełno na łące. Zainspirowała mnie Mirabelka, korzystam z jej przepisów i zachciało mi się właśnie takiego pieca, czytając jej świetne stronki. W mojej okolicy też są wiatraki , widać je z każdej strony, w drodze pomiędzy Przemyślem a Jarosławiem.
Pozdrawiam serdecznie, zaglądam do Ciebie, jak tylko pojawia się nowy wpis
Maria z Pogórza Przemyskiego

Grasza44 pisze...

Witam Anulko po powrocie z wakacyjnych, udanych zresztą wojaży z moją wnuczką. Ona już wyjechała i mogę swobodnie korzystać z własnego komputera:) Narobiłaś mi apetytu na domowy, wyrabiany na zakwasie chlebek. Pamiętam zapach i smak chleba z czasów dzieciństwa, ale sama nigdy nie robiłam i już chyba robić nie będę. Poczytam sobie jeszcze Twoje zaległe posty, bo ciekawi mnie postęp prac przy budowie. Pozdrawiam serdecznie i cieplutko.