sobota, 5 września 2009

Nasza Chata pod Wiatrakami (4)

Porządki, porządki, porządki

W chacie

Ostatnie tygodnie to rozebrana przybudówka i wywiezienie i spalenie siana i słomy zalegających na strychu domu i nad przybudówką. Po głębszych analizach stwierdziliśmy, że zmiany jakie byłyby konieczne aby zaadoptować ją do naszych potrzeb są zbyt duże. W sumie ekonomiczniej będzie po prostu pobudować nową. Chcemy żeby dom był w kształcie litery L i właśnie w tym miejscu w oparciu o pozostałe fundamenty możemy go powiększyć. Przybudówka stanowiła zupełnie oddzielne pomieszczenie nie połączone z domem, była też znaczna różnica w poziomach podłóg.
Po rozebraniu przybudówki okazało się, że okno zostało tylko z obu stron zabite deskami i oczom naszym ukazało się całe okno z szybami! Za jedną z desek włożony był pieniążek 50 gr z 1957 ! Zbieg okoliczności!? To mój rok urodzenia! W innym miejscu w domu, spod tynku wypadł przedwojenny, z 1934 roku, niemiecki pfening! Czas rozbiórek mamy więc już za sobą wypadałoby zająć się tworzeniem.


Siano i słoma na strychach służyły i służą do dziś w wielu domach jako ocieplenie. Nie jest to dobre rozwiązanie bo przyciąga zwierzęta, u nas mieszkały tchórze, a co najważniejsze jest łatwopalne. Jedyna zaleta to taka że nic nie kosztuje, a niepalna i nieakceptowana przez gryzonie i inne stworzenia wełna mineralna kosztuje, nie wszystko jednak da się przeliczyć na pieniądze w tym własne bezpieczeństwo. Dzięki wielkiej uprzejmości i pomocy sąsiada 3 wozy słomy zostały wywiezione w pole i spalone. Większość słomy po zbiorach jest teraz palona.


We wsi w której mieszkamy wśród najbliższych sąsiadów tylko jedni maja 2 krowy! Stamtąd pochodzi też pyszne mleczko które kupuję. Do mojego domowego chlebka doszedł domowy serek i masełko.
Ogień pali się pod kuchnią, na stole chleb, masło, ser i …… laptop, a obok mnie siedzi znaleziony na boisku stary misiu, któremu dopiero co przyszyłam głowę. Może mi ktoś nie wierzyć ale jest naprawdę super!
Zdjęcie misia na pewno wkleję, a tymczasem kuchnia z drugiego pomieszczenia.



W ogrodzie

Borówki zostały już posadzone, znalazłam też wykorzystanie dla starego trochę już spróchniałego pnia – posadziłam w nim lawendę, wokół powstała całkiem ładna rabatka z azalią, pierisem i berberysem. Miejsce wcześnie wyłożyłam włókniną, potem poukładałam kamienie. Zaczyna też już ładnie wyglądać przed domem. Posadziłam derenia, skoszona juka ładnie odbiła, znalazłam też w trawie tawułki, rośnie już ładnie posiana trawa, a w koszyku kwitną chryzantemy. Zgromadziłam już trochę cebulek tulipanów, hiacyntów i szafirków, sporo cebulek tulipanów znalazłam też przy przekopywaniu rabatki i przesadzaniu irysów których było tu najwięcej.


Najbardziej cieszy mnie to, że jest tu mnóstwo kamieni tzw. łupka, cały dom jest na fundamencie właśnie z łupka. Jest to idealny kamień na skalniaki i inne kompozycje. Ja wprost uwielbiam taką kamieniarską pracę, niestety moje ręce czasami nie, więc muszę uważać z większymi kamieniami.




Chyba znaleźliśmy pomysł na ogrodzenie przy wykorzystaniu prostokątnych gazonów zamiast murków. W gazony wsypuje się żwirek albo kamienie, można też posadzić jałowce, a najważniejsze, że sprawdzaja się przy nierównym terenie. U nas spadek pomiędzy jednym końcem działki a drugim wynosi około 2-3 m.


Serdecznie pozdrawiam, Wszystkich TU Zaglądających i zapraszam za niedługo na następny wpis.


Anula








4 komentarze:

Svarta pisze...

Łaał! Ale super! Pomysłów na rabatki i zielone zakątki Ci nie brakuje :))
I piec też mi się podoba.
Też chcę taką chatkę :)

Anula pisze...

Nie ma sprawy pewnie w okolicy by się jakaś znalazła, a na razie nie mogę sie doczekać, kiedy tą zobaczysz. Buziaczki

Anonimowy pisze...

śledzimy Wasze poczynania i życzymy dalszych pomysłów. Przy okazji prześlemy Wam broszurkę o drewnianych budynkach - pisaną na zamówienie leśników.
Pozdrawiamy
Grażyna, Jacek i Piotr

Anula pisze...

Dziękuję Kochani za zaintersowanie naszymi poczynaniami, chociaż większość rodziny nie aprobuje naszego pomysłu, to jednak mamy trochę znajomych, którym pomysł się podoba. Najważniejsze jednak że my czujemy się tam i w tamtejszym środowisku bardzo dobrze. Za broszurę będę wdzięczna.
Serdeczności
Anula