niedziela, 16 sierpnia 2009

Nasza Chata pod Wiatrakami (3)


Nasza chata podoba nam się coraz bardziej. Bale okazały się w większości zdrowe, jak również konstrukcja dachu, która wygląda na solidną. Mamy już wizje jak będzie wyglądał środek, co do ogrodu koncepcja rodzi się spontanicznie. Chciałabym też od tego momentu opisywać oddzielnie prace w ogrodzie i w chacie.

W chacie

Powoli dobiega końca sprzątanie i wyrzucanie (lub oddawanie) niepotrzebnych rzeczy. Na koniec pewnie trzeba będzie zamówić kontener, żeby wyrzucić resztki papy, płyty którymi obłożone były ściany w środku, szkło, plastiki i inne śmieci. Aż dziw bierze ile tego znajduje się w tak niewielkim w końcu domu. Sporo odpadów udało się zutylizować w wielkim dole-kompoście który został wykopany na samym początku. Pochłonął on już stertę skoszonej trawy, kilka taczek pozostałości po szopce głównie trocin i ziemi oraz całą zawartość dołu który odkryliśmy pod podłogą pokoiku, gdzie wcześniej był chyba chlewik i obórka. Ktoś miał „wspaniały” pomysł aby to wszystko co zwykle znajduje się w takich pomieszczeniach plus jakieś resztki desek, butelki itp. po prostu zostawić w dole, z wierzchu przysypując tylko ziemią. Na to deski, na płyty tapetę i był pokoik. Nie muszę opisywać jaki zapach panował w tym pomieszczeniu. Pod płytami, którymi obite było pomieszczenie myszy miały idealne miejsce do zamieszkiwania.
Jednym z ostatnich pomieszczeń do sprzątania było boisko, gdzie oczywiście znajdował się głównie skład rzeczy niepotrzebnych oraz tzw. sąsieki, wielkie skrzynie w których przechowywano zboże. Niespodzianką okazało się znalezienie żaren do domowego wyrobu mąki. Kamienie będzie można wykorzystać w ogrodzie. Pewnym problemem okazały się znaczne pokłady słomy na strychu, mającej służyć zwierzętom i do ocieplenia. Wieś jest już bardzo nowoczesne i nikt prawie krowy i innych zwierząt nie chowa. Są nieliczne wyjątki, ale słomę mają swoją. Kompost niestety takiej ilości nie pochłonie. Trzeba będzie pomyśleć co z tym fantem zrobić. Spalenie na działce nie wchodzi w grę.
Z przyjemniejszych rzeczy to pierwszy raz napaliłam w kuchni, akurat był chłodniejszy dzień i ciepełko z kuchni i trzask palonego drzewa były bardzo przyjemne, a kociołek z wodą szybko się nagrzał.
Mamy też w chacie Internet, więc jak pada można m.in. pisać bloga.



W ogrodzie

Zrobiłam pierwszą rabatkę. Mając za sobą spore doświadczenie w urządzaniu i uprawianiu ogrodu tym razem postanowiłam nie przesadzać z kwiatami, jedynie sprawdzone i lubiane przeze mnie kwiaty, w końcu to mój ogród i chociaż miałabym narazić się miejscowym miłośnikom kwiatów wytępię na działce cały łubin i na pewno nie będę miała pelargoni (wyjątek stanowi miniaturowa angielska). Myślę o posadzeniu dużej ilości krzewów i iglaków o różnym ubarwiniu, które nadadzą ogrodowi charakter. Kwiaty będą tylko akcentem. Na pierwszej rabatce posadziłam tuję trzmielinę, które sama wyhodowałam, pięciornika, hibiskusa białego, guzikowca i wrzos. Mamy też pomysł na kompost, właściwie to pomysł męża. Ponieważ kompost jest dosyć duży i wysoki na jaki na jakieś 40-50 cm i nie może oszpecać działki swoim wyglądem przysypiemy go ziemią i posiejemy trawę. Z czasem pewnie trochę osiądzie, ale to nic. Jeśli w przyszłości coś się w tym miejscu posadzi na pewno będzie rosło jak burza. Gdzieś z boku powstanie pewnie mały kompost na bieżące odpady.
Anula




2 komentarze:

Unknown pisze...

Zaglądam do Ciebie co jakiś czas...opisujesz czynności które ja też wykonywałam.Bo też lata temu kupiłam dom.Nie z bali ale dom stary.Do dzisiaj wykopuję z ziemi różne przedmioty. Piec-cudo.Wiem,że to niedogodność i ciągłe sprzątanie ale...czy zamierzasz go rozebrać czy zostanie?
Ogród-ja postawiłam na róże i hortensje.Wyobrażam sobie Twój-masz takie sprecyzowane plany.

Anula pisze...

Witaj Olu!
Stare domy mają duszę no i można w nich znaleźć fajne stare przedmioty, które duzo mówią o historii i byłych właścicielach. Niestety różne niepotrzebne rzeczy były po prostu zakopywane w różnych miejscach i chcąc tam teraz zrobić rabatkę mamy problem.
Piec jest super, to fakt, ale zajmuje bardzo dużo miejsca no i komin jest ustawiony w centralnym punkcie domu, podczas gdy my chcielibyśmy wykorzystać strych no i komin niestety przeszkadza. Planujemy otwarty kominek. W domu jest jeszcze jedna kuchnia dużo mniejsza, obłozona kaflami (przy najblizszej okazji ją pokażę) i ją chciałabym zostawić jeśli uda się podłaczyć do nowego komina.
Co do ogrodu to hortensji i róży na pewno w moim ogrodzie nie zabraknie bo bardzo je lubie i jeszcze peonie, konwalie, różaneczniki, a wiosną koniecznie muszą kwitnąć tulipany, szafirki i żonkile :-)
Pozdrawiam serdecznie
Anula